
Pirania! (staż)
Posty: 42
Dołączył(a): Pt, 16 września 2011, 21:12
Lokalizacja: Chorzów
[FELIETON] "Gry są dla wszystkich ... ?"
Przeglądając w ostatnim tygodniu kilka bardziej lub mniej poczytnych portali i blogów w tematyce gier jak i szeroko pojętej elektronicznej rozrywki, zauważyłem pewne ciekawe stanowika jakie ludzie przyjmowali względem gier. Jedni oburzeni byli tym jakie gry są dzisiaj a jakie były kiedyś, drudzy znowu zadowoleni z obrotu sprawi tego w jakim kierunku poszedł rozwój medium jakim są gry, od tych właśnie wypowiedzi czy od tego jakie przyjmowali postawy w mojej głowie narodziła się pewna refleksja na temat powyżej wypisany.
Czy „Gry są dla wszystkich ...” i czy powinny być dla wszystkich ? Takie oto pytanie zrodziło się w mojej głowie.
Żyjemy w czasach w których przemysł gier to już nie tylko zajęcie od hobbystów i miłośników dla hobbystów i miłośników, to potężna wielomilionowa branża w której stawką są duże pieniądze ogromnych projektów z potężnym nakładem finansowym który nie zmieścił by się chyba nikomu z nas w portfelu. Co za tym idzie każdy nowy tytuł, czy każda duża i znana pozycja muszi mieć gwarant generowania zysku, bez niego żaden wydawca, żadne studio nie podejmie się pracy która niejednokrotnie trwa kilka lat bądź nawet dłużej ( przykład Duke Nukem Forever, który okazał się totalną klapą, a któremu nie pomógł nawet przeogromny hype i postać duke'a, legendy branży ).
Tak więc mając to na uwadze logicznym jest żekażdy tytuł czy to nowy, czy znana już marka ( a myślę że w przypadku tej, to raczej konieczność ) musi generować zysk, tak by pokryć ogromne inwestycje developerów i wydawców. Prawdą starą jak świat jest też że by generować zysk, produkt musi się sprzedać, a by się sprzedał musi mieć jak najwieksze grono potencjalnych odbiorców. Developerzy mają za zadanie zrobienie produktu który spodoba się wszystkim, czy to pozwala na stworzenie dobrego tytułu, biorąc pod uwage jakość ?
Weźmy trzy czynniki które mogą sprawić że tytuł jest przystępny, tj. : poziom trudności, grywalność i grafika.
Poziom trudności, jak i to jak pracująca nad grą ekipą dostosuje go do konkretnego odbiorcy ma bardzo duże znaczenie, trzeba go odpowiednio wywarzyć, standardem w dzisiejszych czasach są opcje „easy, normal, hard” które opisane są tak by zależności od oczekiwań gracza gra spełniała jego wymagania odnośie poziomu wyzwań jakie dany tytuł mu rzuci. Porównam gry które powstawały z czasów gdy branża gier jeszcze się rozwijała a te które powstają teraz. Dawniej opcji odnośnie poziomu trudności w grach było mało, a on sam był dość wysoki jak na obecne czasy, dobrym przykładem moim zdaniem jest seria „Mega Man” na konsolę stacjonarną NES.
Próbując grać w nią dzisiaj zaliczyłem sporo śmierci zanim wróciłem do formy sprzed lat. W dzisiejszych czasach gry w większości przypadków, poziomów trudności posiadają przynajmniej trzy, podstawowe, wyżej wymienione. Poza nimi można doszukać się także specjalnych, dodatkowych trybów trudności które gracz odblokowuje po rozgrywce, albo zwiekszają poziom na tyle żę sama gra naprawdę staje się wyzwaniem albo dodają opcje które sprawiają że gra przechodzi się sama, takie jak np. nieśmiertelność czy niewidzialność. Dobrym myślę, przykładem współczesnego podejścia do poziomów trudności jest seria „Modern Warfare”, która według opinii jednych na „easy” przechodzi się sama a wyzwaniem jest tylko na najwyższym poziomie trudności i że jedynie tak powinno się ten tytuł przechodzić by w pełni go doświadczyć, inni zaś twierdzą że gra na niższych poziomach trudności jest po prostu przyjemniejsza i o to właśnie chodzi, o czystą przyjemność a nie o to że AI przeciwników zabija nas gdy tylko wychylimy głowe zza rogu czy też ni stąd ni zowąd spadnie na nas grad granatów. Przechodząc do grywalności każdego z tytułów, tego jak przyjemna jest sama rozgrywka, jest to oczywiście powiązane z tym jak trudna jest gra, jednak gry wysoce grywalne, dobrze zrobione, potrafiące dobrze nagradzać nas za postępy potrafią niejednokrotnie wciągają nas bez względu na to że spędzamy wiele godzin w lochach, walcząc ze smokami, ginąc co kilka kroków ( przykład, Demon Souls ).
To działa i w drugą stronę, gry które nie mają tendencji to zbytniego karania gracza za błędy ( prawdziwy wylew takich pozcji można spotkać na Wii ) potrafią być tak wciągające że nie patrząc na zegarek tracimy z życia 5 godzin podchodząc do gry z zamiarem spędzenia z nia tylko 5 minut, w moim przypadku tak się stało grając w „Mario Galaxy”. Ostatnim ważnym czynnikiem jest to jak dany tytuł się prezentuje od strony graficznej, duże tytuły, najwieksze marki za misje mają wrecz osiąganie wizualnych wyżyn, dokonywanie graficznych cudów i zachwycanie, nas – widza, kunsztem swojego dzieła. Przykładami takiego kunsztu i wielkiego wkładu mogą być tytuły takie jak gry z serii „Gears of War”, „Uncharted”, „Halo” czy „God of War”, każda część to stopniowe pokonywanie ograniczen sprzętu na jaki były tworzone i przyciąganie naszej uwagi pięknem lokacji, postaci i detali, jaki prezentują. Już za samą prezencję można by oddać duszę ( i ciężko zarobione pieniądze ). Są też tytuły które graficznie nie są tak potężnie rozbudowane, które posiadają prostą ale sugestywną i klimatyczną grafikę, przykładem tego dla mnie idealnym, jest „Limbo”. Kiedyś, w czasach pierwszego playstation np. zachwycała nas kanciasta, polygonalna fryzura Cloud'a z „Final Fantasy”.
Trzy czynniki wymienione, starając się przy każdym pokazać przeciwieństwa cechujące wiele popularnych tytułów, mają nakłonić do przemyśleń czy współczesne gry są dla wszystkich, co jest wyznacznikiem ich „przystępności” ?
Gry dzisiaj, to jakim medium się stały i jak wielkim biznesem są sprawiło że tworzy się je dla każego, rzadko spotkamy się z tym że jesteśmy za słabi by podjąć się którejś z gier, wyzwania możemy dozować sobie sami, możemy dowolnie dostosowywać poziom trudności także w trakcie rozgrywki, nawet same gry potrafią już ocenić realnie nasze możliwości i będą nam sugerować obniżenie poziomu w przypadkach gdy nie bęziemy sobie dawać rady. Za czasów gdy miałem jeszcze nes'a, nie grałem we wszystko, nie potrafiłem, byłem z słaby by podjąć się przechodzenia niejednej gry, teraz nie ma już tego problemu, idąc do sklepu z grami, mogę być pewien że 99% gier to tytuły które będe mógł sam pod siebie dostosować, czasem nawet elementami które można zmieniać jest sam sposób rozgrywki, czy stylu graficznego.
Dzisiejsze gry są dostępne dla każdego, trzeba się z tym pogodzić, byle tylko uważać bo jest takie przysłowie ..
„jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”.(?)